wtorek, 13 września 2011

2402

„Pod presją, jaką wywiera na nas i natura i społeczeństwo” – pisze Georg Simmel w eseju Estetyka ciężkości – „zapominamy – w ogólności i w szczegółach – że bez twardego oporu nie mielibyśmy żadnej materii, w której nasze życie mogłoby się spełniać i odciskać: gdyby dłuto nie natrafiało na opór marmuru, nie mogłoby mu nadać żadnej formy. Wolność duszy wyraża się w starciu z prawidłami reszty świata, przez które wprawdzie jest ograniczona, ale dopiero wespół z nimi owocuje rzeczywistym życiem”. I konkluduje: „życie wewnętrzne w każdej chwili naznaczone jest antagonizmem między właściwym Ja, które dąży do tego, by się w pełni wyżyć, a mocami, które je ograniczają; cała jego wolność zmierza do zniszczenia tych mocy, ale gdyby zostały one do szczętu unicestwione, zabrakłoby mu materii życia i możliwości ukształtowania się w trwałe formy”.

Jeśli ... wola przetrwa swoje zetknięcie z rzeczywistością, ponieważ rzeczywistość nie zaspokaja woli: wtedy pragnące "ja" jest wciąż jeszcze obecne tam, gdzie rzeczywistości już nie ma. Zatem niespełniony akt woli umożliwia powstanie Ja (Ich-Bildung). Jakże buddyjska myśl Simmla z „Filozofii życia. Cztery rozdziały metafizyczne”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz