piątek, 24 czerwca 2016


jesteśmy już tylko apatyczni

niedziela, 5 czerwca 2016


sentymenty dla przeszłości mogą być obliczane i sprzedawane

czwartek, 2 czerwca 2016


"31 maja 1975

W Republice Południowej Afryki oficjalnie nie trwa wojna, ale równie dobrze mogłaby trwać. Wraz z rozwojem ruchu oporu stopniowo zawieszano rządy prawa. Dziś policja i ludzie, którzy ją trzymają (tak jak myśliwi trzymają swoje psy), nie mają w zasadzie żadnych ograniczeń. Pod przykrywką wiadomości radio i telewizja nadają kłamstwa władz. Mimo to cały ten przykry morderczy show odbywa się w niemrawej atmosferze. Starczym wołaniom – „Ratujmy chrześcijańską cywilizację! Pamiętajmy o ofiarach przodków!” – brakuje mocy. Wkroczyliśmy – my, czy też oni, a może i my, i oni – w ostatni etap gry i każdy o tym wie.

Jednak gdy szachiści walczą o przewagę, ludzkie istnienia wciąż są pożerane – pożerane i wyrzygiwane. Tak jak niektóre pokolenia wojna skazuje na zagładę, tak obecne pokolenie wydaje się skazane na wyniszczenie przez politykę.

Gdyby Jezusowi przyszło do głowy politykować, mógłby się stać kluczową figurą w rzymskiej Judei, graczem na wielką skalę. Ponieważ jednak polityka była mu obojętna, czego wcale nie ukrywał, został zlikwidowany. Jak żyć i umrzeć poza polityką: taką naukę pozostawił swoim uczniom.

Dziwnie się robi, gdy człowiek zda sobie sprawę, że rozmyśla o Jezusie jako o przewodniku. Ale gdzie szukać lepszego?

Uwaga: nie przesadzać z jego zainteresowaniem postacią Jezusa, aby nie zrobiła się z tego opowieść o nawróceniu."

J.M. Coetzee, Lato, Wydawnictwo Znak

Co nam to przypomina?

środa, 1 czerwca 2016


"Wystarczy spojrzeć na Hiszpanię, gdzie od lipca 1936 roku do marca 1939 szaleje wojna domowa. Kobiety nagminnie padają tam ofiarą "szalonych nożyczek". Uzbrojeni puczyści - zapiekli nacjonaliści i fanatyczni katolicy - którymi dowodzi generał Francisco Franco, polują na wyznawców nowej republiki proklamowanej pięć lat wcześniej. Falangiści uważają, że owa strzyża to zasłużona kara dla matek, których "pochwa zrodziła republikańską zgniliznę". Tak są winne, bo dały dzieciom "marksistowskie, ateistyczne, pornograficzne wychowanie". Trwa zatem polowanie. Goli się im też owłosienie łonowe, tym prostym, przemawiającym do wyobraźni gestem przypomina im się, gdzie ich miejsce; gasi wszelkie marzenia o wolności. Propaganda robi z nich histerczne prostytutki, ogłupione przez rewolucję i mrzonki o emancypacji."
Diane Ducret, Zakazane ciało. Historia męskiej obsesji. Wydawnictwo Znak, s. 222