czwartek, 30 września 2010
Element p o d w ó j n o ś c i jest wszędzie: "świat-obraz" słów i otwarta przestrzeń nieba; czas skupienia i zaraz po nim czas rozproszenia; nieskończoność odbita w krótkotrwałej kałuży (odbicie i obraz uprawomocnione, z uwagi choćby na ich przelotne trwanie); niebieskie przestworza z płynącymi chmurami i ziemski padół, gdzie woda pokornie zbiera się w kałużę... W tych prostych słowach konflikt jest zażegnany, lecz próg nie jest przekroczony; osiągnięty pokój nie niweczy rozziewu pomiędzy światami; pozostaje przeciwieństwo, bez którego jedność nie miałaby żadnego znaczenia.
Jean Starobinsky, "Poezja między dwoma światami", przeł. A. Wodnicki
wtorek, 28 września 2010
sobota, 25 września 2010
***
*** Wielki Kanion, Krym
Chłodna, gładka powierzchnia przejrzystej wody przyniosła ulgę moim stopom. W godzinę zdołałem pokonać kilkaset metrów, ale potem wędrówka nabrała innego charakteru. Strumień zaczął płynąć szybciej, a wielkie płaty czy też wirujące wysepki piany mknęły z nurtem kalecząc mnie w nogi jak kamienie, gdy nie zdążyłem w porę uskoczyć w bok. Powierzchnia wody stała się nierówna, pojawiły się w niej zagłębienia i wybrzuszenia, które co prawda bardzo malowniczo zniekształcały widoczne na dnie kamienie, ale równocześnie wytrącały mnie z równowagi, tak że w końcu musiałem wydostać się na brzeg. Na szczęście tworzyły go tutaj wielkie, płaskie kamienie po których szło się niemal bezboleśnie. Potężny, ale przyjemny dla ucha szum rozbrzmiewał wśród otaczających mnie drzew, aż w końcu po kilku godzinach marszu wyszedłem zza zakrętu i zobaczyłem skąd ów hałas pochodzi.
Podział ostateczny, S.C. Lewis, s. 43
piątek, 24 września 2010
- Wykorzystujesz to, że wzbudzasz w ludziach litość. Wszyscy robiliśmy to czasem na Ziemi, wiesz przecież. Litość została stworzona po to, aby ponaglać radość do niesienia pomocy zrozpaczonym, ale można też zrobić z niej narzędzie szantażu. Ci, którzy cierpią, ponieważ sami tego chcą, mogą przez wzbudzanie litości zmuszać tych, co wybrali radość, do płacenia okupu. Widzisz, teraz już wiem, robiłeś to nawet jako dziecko. Zamiast przeprosić, obrażałeś się i chowałeś na strychu...
bo dobrze wiedziałeś, że prędzej czy później, jedna z twoich sióstr powie sobie: "Nie mogę spokojnie myśleć, kiedy on tam siedzi sam i płacze". Szantażowałeś je, wzbudając w nich litość,
i w końcu się poddawały.
Podział ostateczny, S.C. Lewis, s. 107
czwartek, 23 września 2010
środa, 22 września 2010
wtorek, 21 września 2010
Zmierzch
Zmierzch, widok na Udaipur, Indie
Spójrz na rzeczy z punku widzenia rzeczy, a zobaczysz ich prawdziwą naturę. Spójrz na rzeczy, ze swego punku widzenia, a doznasz tylko własnych uczuć, ponieważ natura jest neutralna i jasna, uczucia zaś, stronnicze i mroczne. Szao Jung, XI w.
poniedziałek, 20 września 2010
Kamil
Kamil, Warszawa
Najnowszy portret Kamila Buczkowskiego. Kamil nadal wymaga rehabilitacji neurologicznej i neurologopedycznej. Szczegóły na stronie KamilBuczkowski.pl
Pieniądze na rzecz gitarzysty można wpłacać na konto "Fundacji Zdążyć z Pomocą", która jest organizacją pożytku publicznego, z dopiskiem:
Kamil Buczkowski darowizna na pomoc i ochronę zdrowia.
Nr konta indywidualnego: 41 1240 1037 1111 0010 1321 9362
piątek, 17 września 2010
***
*** Rejs na Wyspę Elefanta, Zatoka Omańska, niedaleko Bombaju, Indie
Idzie w tym wszystkim o odnalezienie poczucia jakości, o ład na podstawie jakości. Jakość jest najsilniejszym wrogiem wszelkiego rodzaju umasowienia. Społecznie oznacza to wyrzeczenie się gonitwy za pozycją, zerwanie z wszelkim kultem gwiazd i gwiazdorów, nieuprzedzone spojrzenie ku górze i dołom, szczególnie gdy idzie o dobór kręgu bliskich przyjaciół, radość życia prywatnego, jak też i odwagę oddania się życiu publicznemu. Kulturowo poczucie jakości oznacza odejście od gazet i radia, a nawrót do książki. Od pośpiechu do chwil spokoju i ciszy, od rozposzenia do skupienia, od sensacji do namysłu, od ideału wirtuozerii do sztuki, od snobizmu do skromności, od braku miary do poczucia miary. Ilości tworzą przestrzeń wzajemnie kontrowersyjną, jakości wzajemnie się uzupełniają. Diertrich Bonhoeffer.
wtorek, 14 września 2010
Dworzec
Dworzec, Diu nad Morzem Arabskim, Indie
Jedno z moich najstarszych wspomnień dotyczy nostalgii; pragnienia, by być gdzieś indziej. Ale z czasem doszedłem do wniosku, że idea domu jest przeceniana. W pojęciu kraju ojczystego wiele jest sentymentalizmu, o który mało dbam. Najbardziej zaś lubię podróżowanie po świecie. Kiedy podróżuję, szczególnie kiedy wracam do miejsc, w których dorastałem, rozmyślam o odczuwanym przeze mnie oporze przed tym powracaniem. Tak pisze Edward Said o życiu w podróży.
poniedziałek, 13 września 2010
Hotel
Hotel, Bombaj, listopad 2007
O tyle kreacja okazuje się pomysłem obosiecznym. Uruchamia kosmos, ale w duchu teorii katastrof - tylko na jakiś czas. Co z tego, że materia czasem się tak pięknie sfałduje i wypuczy. Co z tego, że wejdziemy na scenę, skoro za chwilę będziemy musieli z niej zejść. Po co pisać, skoro w końcu rzecz sprowadza się do tego, że dopisujemy tylko kolejne graffiti na ścianie dworcowego kibla.
Więc co? Może lepiej dać sobie spokój z tym wszystkim, wcale nie wyruszać w podróż? Ale nie, jednak chyba nie. Może jednak warto spróbować. Gdzieś czai się niejasna pokusa. Może jednak, jeżeli będziemy uważnie patrzyli, wypatrzymy jakąś rysę, lukę, jakiś mały przesmyk. [...]
Więc może jednak próbować, jechać. Na scenie, w bibliotece, w pociągu albo w poczekalni wyszukiwać szczelinki, w której zmieści się drobny ruch. Może coś nas dotknie.
Chodzenie po świecie. O W. G. Sebaldzie, Małgorzata Łukasiewicz
sobota, 11 września 2010
Wzór
A przecież, powiada Browne, każde poznanie otacza nieprzejrzysty mrok. To, co widzimy, to tylko odosobnione światełka w otchłani niewiedzy, w falującej od głębokich cieni budowli świata. Studiujemy porządek rzeczy, ale co jest w nim założone, powiada Browne, tego nie pojmujemy. Dlatego wolno nam pisać naszą filozofię tylko małymi literami, skrótami i stenogramami przemijalnej natury, na które pada ledwie odblask wieczności. Wierny własnemu zmysłowi, Browne odnotowuje powtarzające się rzekomo raz o raz w niezliczonej wielości form rzeczy, na przykład w rozprawie o ogrodzie Cyrusa wzór, jakim jest tak zwany q u i n c u n x, utworzony przez wierzchołki regularnego czworoboku i punk przecięcia jego przekątnych. Browne odkrywa tę strukturę wszędzie, w żywej i martwej materii, w pewnych formach krystalicznych, w rozgwiazdach i jeżach morskich, w kręgach ssaków, w stosach pacierzowych ptaków i ryb, na skórze wielu gatunków węży, w śladach krzyżowo poruszających się czworonogów, w układzie ciał gąsienic, motyli, jedwabników i ciem, w korzeniach paproci wodnych, w łupinach nasion słonecznika i pinii, w młodych pędach dębu, w łodygach skrzypu i w dziełach rąk ludzkich, w egipskich piramidach , w mauzoleum Augusta tak samo jak w obsadzonym pod sznurek drzewkami granatu i białymi liliami ogrodzie króla Salomona.
W. G. Sebald, Pierścienie saturna
Sir Thomas Browne, angielski filozof urodzony 19 października 1605 r. w Londynie.>
Wprawdzie róża nie układa się w quincunx, jak piątka w talii kart, czy na kostce do gry, ale jest zgrabnym pentagramem. Trochę włochatym, ale niczego mu nie brakuje.
sobota, 4 września 2010
Rewers
Rewers
... o s o b o w o ś c i wypowiadają się w mediach na najrozmaitsze tematy, trzymając się w gruncie rzeczy tych samych, przewidywalnych opinii, nikt tak naprawdę nie przywiązywał do ich słów żadnej wagi, prawdę mówiąc, system widowiskowy, zmuszony do wyprodukowania obrzydliwego konsensusu, dawno się zawalił pod ciężarem własnej nieistotności.
"Możliwość wyspy", M.Houellebecq
czwartek, 2 września 2010
środa, 1 września 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)