sobota, 16 lipca 2011


Znalazłam się w głębi ciemnego lasu. Nie wiem nawet, jak do tego boru weszłam, ani kiedy zgubiłam drogę i zabłądziałam w tych dzikich nieznajomych miejscach. Schodzę po jakiejś pochyłości. Nagle dostrzegam drapieżną bestię. Nie spuszcza ze mnie oka. Nie pozwala wejść na ścieżkę, która wije się w dole brzegiem strumienia, zaczątku rzeki. Czuję trwogę, ale schodzę dalej, właściwie zjeżdżam, bo co chwila stopy ślizgają się na stromym, błotnistym zboczu, i lecę w dół tak długo, aż uda mi się rękami chwycić krzaków.
"Theta", Daniela Hodrová, przełożył Leszek Engelking

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz