wtorek, 12 kwietnia 2016


"I jeden z tych, którzy zrywali manifesty, tak właśnie zrobił: bez zapowiedzi walnął Daria pięścią w twarz, powalając go na ziemię, na rozsypane ulotki, potem rzucił się na niego i kopał, a kartki papieru fruwały wokoło, jak gdyby przedmioty ogarnęła ekscytacja. Gruby student zauważył leżącego chłopca i ruszył z pomocą, z gołymi rękoma, ale jeden taki z łańcuchem zatrzymał go w połowie drogi ciosem w ramię. Młodzieniec z wściekością chwycił za łańcuch i próbował go wyrwać napastnikowi: przez chwilę walczyli ze sobą, obrzucając się wyzwiskami. W końcu Gino podbiegł do studenta od tyłu i powalił go kijem"
Historia ucieczki, Elena Ferrante, tłum. Lucyna Rodziewicz-Doktór, Wydawnictwo SONIA DRAGA, s.159

nie prześpijmy czarnej okropności

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz