niedziela, 6 stycznia 2013


Ćwiczenie z wyobraźni: na jednym końcu deseczki tkwi spiżowy dogmat, na drugim powiewa nihilistyczne piórko, po środku z głową skierowaną ku górze stoi tancerka. Wsłuchuje się w promienistą muzykę wypełniającą przestrzeń; akordy powoli nabrzmiewają, potem cichną, ulatują. Balerina w pozycji na pointach próbuje dosięgnąć krawędzi szczeliny, skąd, jak przeczuwa, dobywa się ciepły, świetlisty dźwięk. Dłoń bezradnie zawisa w powietrzu. a solo dobiega końca.

Oczywiście sytuacja może wyglądać zupełnie inaczej: spiżowy kloc okaże się plastikową atrapą, która rozpadnie się pod wpływem lekkich wstrząsów, a nihilistyczne "coś" objawi jako lepka pajęczynka. Pląsające widmo zaniemówi i zaśnie, a na koniec elegancko beknie.

Pląsająca nosi wdzięczne imię Aporia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz