poniedziałek, 23 września 2013


Dopiero w połowie dziennika telewizyjnego zdołała sobie przypomnieć, że właśnie w zeszłym roku, mniej więcej o trzeciej nad ranem, zadzwonił telefon, zamiejscowa. Skąd dzwoniono, nie miała dowiedzieć się już nigdy (chyba, że ktos odnajdzie również dziennik zmarłego). Głos w słuchawce miał najpierw ciężki, słowiański akcent i brzmiał niczym głos drugiego sekretarza Konsulatu Transylwanii, który poszukuje zbiegłego nietoperza, ale zaraz zmienił się w parodię gwary murzyńskiej, w agresywny meksykański dialog pachuco, pełen przekleństw typu "chinga" "maricon", w skrzek oficera gestapo indagującego czy Edypa ma krewnych w Niemczech ...

Thomas Pynchon, 49 idzie pod młotek, przekład Piotr Siemion

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz