czwartek, 16 maja 2013


„Demaskując plastyczność tradycyjnych przedstawień, dobierając się za pomocą filologicznych instrumentów do ich języka, oddzielając własny punkt widzenia od punktu widzenia przeszłości i starając się zawsze wykazać, jak różne jest to, co uchodzi za identyczne, jak niezwykłe jest to, co na pozór wydaje się oczywiste, zapewnia obserwatorowi poniekąd identyczny dystans w stosunku do spraw dalekich i bliskich. Strumień, który zastyga w łańcuchu przyczynowości, kiedy cofamy się w myślach do jego źródeł, i który skłania nas do myślenia teleologicznego, gdyż kończy się na dniu dzisiejszym, rozpada się na wiele teraźniejszości, a każda z nich ma swoją przeszłość i swoje możliwości na przyszłość, swoje nieuchronne konsekwencje, zaniedbania i okazje. Ciągłość, zagwarantowana przez upływ czasu, nie jest już głównym wątkiem i dominującą zasadą problematyki historycznej. To, co dokonuje się w ukryciu i utrzymuje wbrew ludzkiej woli lub obawom, co zostaje zinstytucjonalizowane albo na skutek nieprzewidzianych okoliczności wyobcowuje się względem swego celu, tajemnicze przemiany dobra w zło i zła w dobro, czyli mechanizmy, które Hegel nazywał chytrością idei, nauka rozumie najwyżej jako spoiwa i wsporniki continuum, a nie jako machinacje jakiegoś sensu rozwijającego się fazami.”
Helmut Plessner, „Pytanie o conditio humana”, Tłum. Małgorzata Łukasiewicz, s. 31

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz