sobota, 6 października 2012


Czy teista może odeprzeć argument realisty? Kiedy podchodzimy do omawianego zagadnienia od strony metafizyki, teizm wydaje się naturalnym sprzymierzeńcem realizmu. Albowiem rzeczywistość musi być taka, jaką ją pojmuje Bóg; a jego wiedza o niej gwarantuje, że jest taka, jaką jest, niezależnie od tego, jaką nam się ukazuje lub od tego, czy ją znamy lub poznać możemy. Ale kiedy podchodzimy do zagadnienia od strony teorii znaczeniowej, wygląda to inaczej: interesują nas bowiem znaczenia, które  m y  nadajemy   n a s z y m   słowom na mocy użytku, jaki   m y   z nich czynimy; a cóż boska wiedza może mieć z tym wspólnego? A jednak teiście trudno byłoby zganić to odwoływanie się realisty do koncepcji istoty o ponadludzkich zdolnościach z tej racji, że ma ona charakter jedynie hipotetyczny, gdyż wierzy on, iż istnieje istota o nieograniczonych możliwościach poznawczych. Powstaje pytanie, czy realista jest w stanie uzasadnić przypisanie  n a m   przyporządkowania każdemu z naszych zdań warunku prawdziwościowego, który dokładnie albo zachodzi, albo nie zachodzi, przez odwołanie się do boskiej wszechwiedzy.
Michael Dummett, Logiczna podstawa metafizyki, s. 548

Według realizmu pojęcie prawdy ma treść niezależną od środków jej rozpoznawania.. To znaczy mogą istnieć zdania prawdziwe, które nie mogą zostać rozpoznane jako prawdziwe. Według antyrealizmu tak obszerne pojęcie prawdy jest po prostu niezrozumiałe. Zdanie może być prawdziwe tylko wtedy, gdy posiadamy odpowiednie środki rozstrzygnięcia jego wartości logicznej. Pojęcie prawdy redukuje się do pojęcia słusznej stwierdzalności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz