poniedziałek, 16 stycznia 2012

Istnieje analogia między wiernością trójkąta równobocznego wobec relacji, która nie pozwala mu wyjść poza koło o średnicy równej jego przeciwprostokątnej, a człowiekiem, który na przyklad nie chce dojść do władzy lub do bogactwa za cenę oszustwa. Pierwszy przykład może być rozumiany jako doskonały model drugiego. Można by to przedstawić jeszcze inaczej: na przykład dostrzegamy matematyczną konieczność w materii, w przypadku ciał zanurzonych w wodzie, wypierane zostaje tyle wody, ile wynosi objętość ciał, nie mniej, ni więcej. Heraklit twierdził: "Słońce nie przekroczy swoich granic, ponieważ Erynie, strażniczki sprawiedliwości, złapałyby je na gorącym uczynku". Jest w rzeczach jakaż nienaruszalna wierność własnemu miejscu w porządku świata; na taką wierność człowiek może odpowiedzieć tylko wtedy, gdy osiągnie doskonałość, gdy utożsami się ze swoim powołaniem. Kontemplacja subtelnego współistnienia rzeczy, czy to w świecie widzialnym, czy też w związkach matematycznych lub analogicznych, jest twórczym środkiem do osiągnięcia tego celu. Pierwszą nauką wypływająca z tej kontemplacji jest nie wybierać, ale w równym stopniu przyzwalać na istnienie wszystkiego. To powszechne przyzwolenie jest tym samym, co obojętność, co oderwanie się od wszystkiego, co istnieje, a najsłabsze, nawet najbardziej uzasadnione przywiązanie jest przeszkodą. Dlatego nigdy nie należy zapominać, że światło oświetla wszystkich jednakowo, zarówno rzeczy, jak i ludzi.
Simone Weil, "Komentarz do tekstów pitagorejskich:, s. 551

Henry Miller inaczej, chociaż nie mnie intrygująco, pisał o dążeniu do "pewnego ładu" w "Zwrotniku Koziorożca"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz