piątek, 5 sierpnia 2011


Żeby nie było żadnych nieporozumień, zjadłam owoc z zakazanego drzewa, z drzewa poznania, ponieważ tego chciałam. Wąż nie miał z tym nic wspólnego, nawet jeśli początkowo udawałam, że robię mu na złość. Z całą pewnością pamiętam, że śmiałam się, wkładając figę do ust.

Pamiętam też, że przestałam się śmiać. Figa miała słodki, trudny do określenia smak; jej miąż, mięsisty i włóknisty zarazem, wzbudzał mój niepokój. Co więcej, pełno było w niej pestek, które cicho chrześciły mi w zębach. Gryząc kęs za kęsem, czekałam aż zawali się niebo. ALe się nie zawaliło. Nie słyszałam najmniejszego pomruku Bożego gniewu; docierał do mnie jedynie szmer rzeki płynącej nie opodal.
"Ewa. Jej historia", Penelope Farmer, tłum. Jerzy Jarniewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz