wtorek, 30 listopada 2010




Mama byłaby zła

"Smugę cienia" kręciliśmy w Bangkoku. Miasto pełne było żołnierzy koczujących tam po wojnie wietnamskiej w oparach opium i prostytucji. Takie piekło. I oto polska ekipa próbuje kręcić film na ulicach, nie mając żadnych zezwoleń, tylko z taką siłą, wie pan, że wielkie nazwiska: Conrad, Wajda, że nasze wielkie produkcje, że wielkie kino. A tam: "Spadać stąd albo płacić", "Nie możecie tu wejść", "Nie możecie tu być". Jakaś pokątność, przyziemność połączona z naszą niesłychaną butą. To mnie kształtowało, dawało prawdziwe pojęcie o życiu. Myślałem: film, owszem, fajnie jest, ale życie jest życiem. Czułem podrzędność tego wszystkiego. I chyba od zawsze szukałem wyjścia awaryjnego z zawodu.

Godspeed You Black Emperor - The Dead Flag Blues

Grüner und Hase, Angelika Arendt

poniedziałek, 29 listopada 2010




El sueño de la razón produce patos.

Gdy rozum śpi, budzą się Kaczory.

http://czarek.info/page/3/

A to na górze to YINKA SHONIBARE MBE


sobota, 27 listopada 2010

czwartek, 25 listopada 2010


czarny to nie kolor, warszawa

środa, 17 listopada 2010




Nowy świat, Żyrardów

A to instalacja "Fucking Hell" braci Chapman o : http://www.youtube.com/watch?v=md5uTCI8IuI

czwartek, 11 listopada 2010

"Głodna wrażliwość późnego oświecenia – podobnie jak nienasycone współczucie Soni Marmieładow, kolejnej proroczej kreacji Dostojewskiego – reaguje histerią na każde obserwowalne cierpienie, niezdolna pytać o jego głębszy sens. Zresztą, unieważnia samo to pytanie już na wstępie (cierpienie, wbrew temu, co głoszą ciemne doktryny, nie może mieć sensu). Jeśli dostrzeże cierpienie w re lacji dziecka z rodzicami, rzuci się z pasją na samą ideę autorytetu rodzicielskiego. Jeżeli wyczuje niedogodności w stosunkach jednostki z jej wspólnotą, zacznie krzyczeć o represyjnej naturze ciasnych wspólnotowych koegzystencji. Jeżeli dotrze doń skarga ko biet, ciężko doświadczonych męską dominacją, nie spocznie, póki nie wykaże, że cała kultura napiętnowana jest skrzywieniem patriar- chalnym, które ją do gruntu kompromituje. I tak dalej: lista potencjalnych eskalacji krytycznych, wyrosłych na gruncie nadwrażliwości, może ciągnąć się bez końca, aż do ostatecznego zniszczenia każdej instytucji, każdej roli, każdej tradycyjnej formy życia czy – w ogóle – każdej formy życia po prostu. (...) Dlatego też nie jest przypadkiem, że w przestrzeni publicznej, rządzonej przez późnooświeceniową hegemonię, jedynym podmiotem politycznym, na który kierują się ciekawe, głodne współczucia oczy, jest grupa złożona z cierpiących: wszelkiego rodzaju mniejszości, nierzadko interesownie podkreślające swój niższy status – seksualny, etniczny czy jakkolwiek inaczej pomysłowo zdefi niowany. Dziś bowiem doskonale sprawdza się kafk owski sarkazm: „Tylko ofi ary są piękne...”
A. Bielik -Robson, Inna nowoczesność. Pytania o współczesną formułę duchowości, Universitas, Kraków 2000, s. 382

niedziela, 7 listopada 2010

Rewers



Powiedział mi, że awers zawsze go zaskakiwał i potwierdzał jego przekonanie, że lewe i prawe to dwa zupełnie różne wymiary: ich istnienie powinno właściwie uzmysłowić nam, jak podejrzane jest to, co tak naiwnie bierzemy za rzeczywistość.
"Bieguni", Olga Tokarczuk

sobota, 6 listopada 2010



Czas jest soczewką, w której widzisz w pomniejszeniu, ale wyraźnie, jak przez odwrócony teleskop to, czego w inny sposób nie potrafiłbyś objąć wzrokiem. Tym czymś jest wolność...
Czas ukazuje ci obraz chwil dostępnych jedna po drugiej i to, jak chwila po chwili dokonujesz wyboru, odrzucając coś, co równie dobrze mógłbyś wybrać.
Podział ostateczny
, C. S. Lewis

piątek, 5 listopada 2010

Peryferie, Warszawa Praga

środa, 3 listopada 2010

Centrum



Centrum, Pruszków

... w dowolnym momencie życia zawsze można zmienić jego trajektorię

wtorek, 2 listopada 2010

poniedziałek, 1 listopada 2010



Cmentarz Komunalny, Siemiatycze