poniedziałek, 25 kwietnia 2011
Yves Klein zostawił nam po sobie nie tylko ślad własnej śmierci, ale i swoje piękne obrazy, gdzie wszystko jest niebieskie. Wie Pan, dlaczego tak wzięły mnie jego obrazy? Przypomniało mi to bliskie kwadracika, wysoko umieszczone, okienko więzienne. Wszystko dookoła ponure i szare, a tam błękit. Mówiłem sobie, ja tam jutro będę. Gdzie ja będę? Sądzę, że Klein nie wybierał koloru podobnego do nieba, tylko do jakiejś niewymiarowości: wszystkie inne kolory posiadają wymiary. Klein zatrzymał się na jednym spośród czystych kolorów, barw tęczy; można go nazwać jego nowym życiem, czasem poranku.
Józef Szajna w rozmowie ze Zbigniewem Taranienką
Blue
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz