piątek, 4 czerwca 2010
Borderline
Borderline, Podkowa Leśna, czerwiec 2009
Awangarda w lamusie, gdzie jej miejsce, obok halabard i innych brzydkich rzeczy do wyrzucenia. Pozostała alegoryczna przestrzeń bez idei i kierunku, ale do "rozczulenia": symultanicznie i wszystkimi zmysłami. Poznawanie jej może nie być takie proste (nigdy też nie było), choć zachodzi po staremu: od zmysłów do doświadczenia. Jednak, do opisu nie wystarcza jedno narracyjne poletko, nawet najlepiej uprawiane.
Kłuje mnie i uwiera słowo "poznanie". Może tylko nie wystarcza?
Z kolei jękliwe "rozczulenie" jest obrzydliwsze, ze względu na skojarzenia. Tymczasem nie mam pomysłu na wdzięczniejszy organoleptyczny zamiennik. A może namacalna i jednocześnie abstrakcyjna przestrzeń przeżyta Lefebvre'a?
Narracja rozpadła się na chmury językowych cząsteczek narracyjnych, ale również denotacyjnych, preskrypcyjnych, deskrypcyjnych i innych, z których każda posiada własną pragmatyczną wartość. Dzisiaj każdy z nas żyje w bliskości wielu z nich. Nie tworzymy stałych zbitek językowych, a własności tych, które tworzymy, często nie dają się komunikować.>br> Lyotard, "Kondycja postmodernistyczna", Lnś 1988, nr 8-9.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
thank jou, best regards
OdpowiedzUsuń