Patrząc na swoje życie z perspektywy czasu, Greta miałaby problem z wyjaśnieniem, co w tamtym okresie było dobre, a co złe. Można by rzec, że feminizm nie wyszedł jej na dobre. Ale wówczas należałoby dodać, że w tamtych latach prawie nikt tego terminu nie używał. W dodatku nikt nie chiał teraz uwierzyć, że posiadanie wyrazistych poglądów, nie wspominając już o ambicjach, czy choćby czytanie poważnych książek – z miejsca czyniło z kobiety osobę podejrzaną, niedopełniającą rodzicielskich obowiązków, co mogło skończyć się tym, że dziecko dostałoby na przykład, zapalenia płuc. Również uwaga o charakterze politycznym rzucona przez nią mimochodem podczas przyjęcia służbowego, mogła kosztować jej męża awans. I to niezależnie od opcji politycznej. Wystarczył sam fakt, że k o b i e t a miała czelność wypowiedzieć się na taki temat.
Alice Munro opowiadanie "Dorzeć do Japonii" w „Drogie życie”, przekład Agnieszka Kuc, Wydawnictwo Literackie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz