czwartek, 31 maja 2012

środa, 30 maja 2012


Z wysokości dziesięciu tysięcy stóp oko ludzkie widzi ziemię tak, jak widzi ją oko kamery; inaczej mówiąc cała historia zostaje zredukowana do natury. Ma to zbawienny efekt: sprawia, że zło historyczne - podziały narodowe i nienawiści polityczne - wydaje się absurdalne. Patrzę z samolotu w dół na połać lądu najoczywiściej ciągłą. Natomiast dostrzegam śmieszność tego, że ma ona być przecięta granicą wyznaczoną przez malutkie pasmo górskie lub rzekę, czy jakikolwiek inny znak topograficzny i że ludzie żyjący po jednej stronie mają nienawidzić, odmawiać handlu czy mieć zakaz odwiedzania tych z drugiej strony. Niestety, nie mogę doznać tego objawienia nie doznając zarazem iluzji unicestwienia także wartości historycznych. Z tej wysokości nie mogę odróżnić wysokiej skały od katedry gotyckiej lub szczęśliwej rodziny bawiącej się na podwórzu od trzody owiec. nie jestem więc zdolny odczuć różnicy między uderzeniem bomby w jedno lub drugie. Gdyby wpływ odległości na obserwatora i przedmiot obserwacji był jednakowy, to znaczy gdyby w miarę zmniejszania się i upodobniania do siebie obiektów na ziemi obserwator w samolocie czuł, że się zmniejsza i ulega coraz większej generalizacji, zarzucilibyśmy latanie jako zbyt bolesna albo stworzylibyśmy niebo na ziemi.
W.H. Auden, Hic et ille

wtorek, 29 maja 2012


Dzieje świata składają się z nieskończonego ciągu faktów zastygłych w formie rzeczy. Charakterystyczną kwintesencją tego poglądu jest tzw.: historia kultury, zestawiając punkt po punkcie wykaz form życia i tworów ludzkości. W. Benjamin, Pasaże, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2005, s. 46

Dziś to są centra biznesowo-handlowe i obiekty sportowe

poniedziałek, 28 maja 2012


Harold N. Fisk, Map of ancient courses of the Mississippi River, 1944

piątek, 25 maja 2012

wtorek, 22 maja 2012


juwel w raju, czyli Królestwo Holandii

poniedziałek, 21 maja 2012

piątek, 18 maja 2012

czwartek, 17 maja 2012


zloty, zloty

środa, 16 maja 2012


komiks z Bernharda

Może, rzecz jasna, zrezygnować z El Gre­ca, El Greco nie należy bowiem do rzeczywiście wielkich malarzy, nie należy do tych najlepszych, powiedział Re­ger, ale nie mieć nawet jednego Goi to dla muzeum takie­go jak Kunsthistorisches Museum zaiste zgubne. Ani jednego Goi, powiedział, jakie to typowe dla Habsbur­gów, którzy, jak pan wie, absolutnie nie znali się na sztu­ce, owszem, czuli muzykę, ale absolutnie nie znali się na sztuce. Beethovena słyszeli, ale nie widzieli Goi. Nie chcieli mieć Goi. Beethovenowi dali błazeńską wol­ność, muzyka nie była bowiem dla nich niebezpieczna, Goya jednak nie miał prawa wstępu do Austrii.
Fragment powieści "Dawni mistrzowie. Komedia" Thomasa Bernharda

wtorek, 15 maja 2012


ANTYZWIERZĘTA

W nieodległej przyszłości - poucza Fourier - gdy Ziemia zacznie ponownie kopulować ze sobą od północnego do południowego bieguna, pierwszym rezultatem tej wymiany zapachów będzie rozwój i aromatyzacja mórz, które "nabiorą smaku słodkokwaśnego, bardzo podobnego do smaku dobrej lemoniady". Nowe formy, pożyteczne i wspaniałe w tymże stopniu, w jakim twory okresu ubiegłego były złośliwe, odnowią urządzenie naszej planety. Wtedy właśnie znikną pająki i węże, tygrysy i lwy. na ich miejsce zjawią się antylwy i antytygrysy, antyrekiny i antywieloryby.

"Antywieloryby w służbie człowieka ciągnąć będą z wielką szybkością po aromatycznym oceanie statki pełne produktów obu półkul; antylwy i antytygrysy staną się wspaniałymi wierzchowcami, które w elastycznych i szybkich podskokach przenosić będą po kontynentach spieszących się pasażerów wygodnie niby w fotelach".

Podobnie, jeśli sięgnąć do "Rozmów przy stole Lutra" - w odrodzonym po Sądzie Ostatecznym świecie. "Bóg stworzy nową ziemię i nowe niebo i umieści na niej nowe pieski, których skóra będzie złota, zaś sierść z kosztownych kamieni. Nie będzie już zwierząt mięsożernych ani zwierząt jadowitych, jak węże, ropuchy, które poczęły czynić zło i stały się szkodliwe wskutek grzechów ziemi. Te zwierzęta nie tylko przestaną byś dla nas szkodliwe, ale staną się miłe, ładne i pieszczotliwe, byśmy mogli z nimi igrać."
Jan Gondowicz, "Zoologia fantastyczna - uzupełniona"

poniedziałek, 14 maja 2012

niedziela, 13 maja 2012


gdzieś zbiega się kwestionowanie prawdy i kwestionowanie subiektywnie przeżywanej teraźniejszości

sobota, 12 maja 2012

piątek, 11 maja 2012

czwartek, 10 maja 2012


W krytyce nie idzie o to, by powiedzieć, że sprawy nie tak się mają jak powinny. W krytyce o to idzie, by obnażyć milczące przesłanki, rozmaitego rodzaju nawykowe, bezkrytycznie przyjmowane, niedostrzegane sposoby myślenia, na których akcentowane przez nas praktyki się wspierają (...) Krytycyzm na tym polega, by te myśli wydobyć na światło dzienne i próbować je zmienić: na tym, by pokazać, że sprawy nie są tak oczywiste, za jakie się je uważa, i sprawić, by nie przyjmować za oczywiste tego, co się za oczywiste przyjmuje. Uprawiać krytycyzm to tyle, co czynić łatwe gesty trudnymi. Michel Foucault

środa, 9 maja 2012

wtorek, 8 maja 2012

poniedziałek, 7 maja 2012

niedziela, 6 maja 2012

czwartek, 3 maja 2012


Dla znudzonych życiem podaję przepis na wyborny miód z kwiatów dmuchawca, czyli męskiej stałości

Oczyszczone kwiaty zalewamy wodą i dodajemy pokrojoną cytrynę.

Gotujemy na małym ogniu kilkanaście minut i odstawiamy na dobę.

Na drugi dzień płyn przelewamy przez gęste sitko, a kwiaty odciskamy.

Do płynu dosypujemy kilogram cukru (na pół kilograma kwiatu).

Gotujemy około półtorej godziny. Odstawiamy w chłodne miejsce.

Trzeciego dnia gotujemy kilkanaście minut do zgęstnienia.

Gorący miód wkładamy do wyparzonych słoiczków.

bezcenne na niestrawność, otyłość i wszelkie niemrawe spleeny. przygotowanie i spożywanie, rzecz jasna

środa, 2 maja 2012

wielka majówka

wtorek, 1 maja 2012

marksiści zawsze wszystko przewidzą, z wyjątkiem tego, co będą przewidywali za miesiąc